Ona tu jest… i tańczy dla mnie ;)

Przepraszam wszystkich, ale musiałem. Próbowałem się oprzeć, ale po wywiadzie w Gazecie Wyborczej nie wytrzymałem. Mam na myśli chyba już dość znaną „piosenkę” zespołu(?)Weekend – „Ona Tańczy Dla Mnie”. Dla niepoinformowanych – to jedyny polski teledysk, który trafił do listy Top100 YouTube. W ciągu 5 miesięcy obejrzano go ponad 17 milionów razy.

Już sama pisownia tytułu świadczy o tym, że autor obraca się „w wielkim świecie” J O ile w języku angielskim wszystkie wyrazy tytułów piosenek piszemy wielką literą(choćby tasiemcowaty „We Are Never Ever Getting Back Together”), to w języku polskim tylko pierwszy wyraz zaczyna się wielką literą. Może właśnie to jest przepisem na sukces?!

A teraz co z jednej strony mnie rozbawiło a z drugiej sprawiło, że częściowo straciłem wiarę w ludzi:

„No to może disco polo już nie jest obciachem?

–         To muzyka łatwa i przyjemna, a jednak nie gra nas radio Zet, czy RMF. W sumie nie mam pojęcia dlaczego. To taki sam gatunek muzyki jak pop. Tyle milionów ludzi nie może się mylić. Zawsze jak ktoś mówi, że disco polo to buractwo, to zastanawiam się nad tolerancją takiego człowieka. Myślę, że wyznaczamy trendy. Ja nie mam się czego wstydzić. Wiem, skąd pochodzę, gdzie jestem i dokąd zmierzam.”

Wątpię, że kiedykolwiek nasza „gwiazda” to przeczyta, ale spróbuję wytłumaczyć. Disco polo to muzyka łatwa i przyjemna, ale przede wszystkim muzyka PRYMITYWNA. Nie chodzi mi tylko o tekst, który jest infantylny, ale także o prymitywną budowę(czy autor kiedykolwiek użył takiej struktury jak most?), banalną melodykę i harmonizację(od czasu do czasu można wykonać modulację…), wokal i image, które nasuwają mi pewne bardzo stereotypowe skojarzenia(jestem osobą tolerancyjną i akurat tej myśli nie rozwinę, żeby nikogo nie urazić). Nie chcę już wspominać o jakości elektroniki – disco polo powstawało w latach, gdy cyfrowe narzędzia muzyczne dopiero raczkowały. Może nie wszyscy wiedzą, ale od tego czasu możemy tworzyć dźwięki o zupełnie innej barwie.

Co to ma do radia? A to, że takie RMF słuchają ludzie o różnych wieku, wykształceniu, preferencjach politycznych itd. Tymczasem kto słucha „Ona Tańczy Dla Mnie”? YouTube podpowiada: kobiety, wiek: 13-17, mężczyźni, wiek: 18-24, mężczyźni, wiek: 13-17, podobne wnioski można wyciągnąć obserwując dyskoteki – to jakieś 16-21(mam nadzieję, że nie pomyśleliście, że chodzę do takich miejsc!).

Ten twór to nie jest muzyka pop. Muzyka pop powinna trafiać do maksymalnie wszystkich. Tutaj tak się złożyło, że target, który słucha tego „hitu” jest jednocześnie najbardziej opiniotwórczym targetem w Internecie. Stąd tak duża liczba odtworzeń. Ot i cała tajemnica sukcesu.

Nie chcę, żeby ktoś mnie źle zrozumiał. Nie jestem fanem takiego gatunku muzyki, ale też nie neguję go. Każdy ma prawo słuchać tego czego chce. Dla jednych prostota disco polo będzie wadą, dla innych zaletą. Rozbawiło mnie to, że lider zespołu Weekend nie jest wstanie obiektywnie ocenić zjawiska jakie przypadkiem dotknęło jego teledysku. Tak przypadkiem, bo w Internecie mamy masę tak samo śmiesznych i prostych kawałków.

Na koniec element humorystyczny:

„Czy istnieje przepis na sukces?

Ja go nie mam i nikt nie ma. W przypadku „Ona tańczy dla mnie” przepis to metrum cztery czwarte i cztery akordy plus słowa z głębi serca.” 🙂

6 thoughts on “Ona tu jest… i tańczy dla mnie ;)

  1. Ciekawe czy ten pan radzi sobie w jakimkolwiek innym metrum niż 4/4 😀 Ale cztery akordy… nie ma się z czego śmiać, post-rockowe utwory bywają czasem budowane wokół tylko trzech 😀 No… pomiajając już wszelkie wariacje jakie tam występują 😀

  2. Nie twierdzę, że jestem zagorzałym fanem muzyki Disco-Polo ale chciałem się odnieść do powyższej wypowiedzi:

    „przede wszystkim muzyka PRYMITYWNA. Nie chodzi mi tylko o tekst, który jest infantylny, ale także o prymitywną budowę(czy autor kiedykolwiek użył takiej struktury jak most?),”

    To, że muzyka jest PRYMITYWNA ( inaczej PROSTA ) to czyni ją gorszą ?
    Weźmy np. Piotra Szczepanika, czy jego muzyka też jest PRYMITYWNA ? Bo jest PROSTA ( nie skomplikowane akordy ), łatwo wpadająca w ucho ( czyli melodyjna ) czy też z infantylnym tekstem?
    Czy wg Ciebie dzisiejsze zespoły np. Manchester, Happysad, Coma, IRA itd ponieważ grają PROSTYMI akordami – to też dla Ciebie są PRYMITYWNE?

    „banalną melodykę i harmonizację(od czasu do czasu można wykonać modulację…)”

    To sprawia, że utwór jest lubiany – bo jest prosty. Łatwo się do niego bawić.. bo same nogi chodzą.
    Mam doświadczenie ponad 15 letnie w ‚zabawianiu ludzi’ ( czy to jako DeeJay czy to jako klawiszowiec ) i wiem jedno… Nawet najbardziej zagorzały przeciwnik Disco-Polo, będzie się rewelacyjnie bawił przy niektórych takich kawałkach niż przy muzyce Możdżera, Winstona czy też Queen. Chociaż są to muzycy lub zespoły z bardzo wysoko rozwiniętym spektrum wariacji muzycznych.

    Reasumując. Nie psioczmy.. bawmy się:)

    • A czy ja napisałem, że przez to jest gorsza? Nie, jest po prostu prymitywna. Nie oceniam(i nigdy nie będę oceniał) gatunków w kategoriach gorszy/zły. Każdy ma prawo słuchać tego czego chce. I ta zasada odnosi się także do radia – niektórzy nie potrafią zrozumieć dlaczego choćby disco polo nie pojawia się w ogólnopolskich stacjach radiowych. Dlatego, że po prostu nie pasuje do nich(dlaczego? napisałem w poście), a każdy ma prawo słuchać tego czego chce(a więc i ma prawo nadawać tę muzykę, którą chce).
      Nie twierdzę, że przy muzyce disco polo nie można się bawić – czy gdzieś to napisałem? Jeśli tak proszę pokazać, bo chyba nie dowidzę.
      Blog jest poświęcony muzyce POP, czyli takiej, która dociera do bardzo szerokiego targetu różnymi środkami przekazu(nie tylko przez YouTube i w dyskotekach). Disco polo muzyką pop po prostu nie jest.

  3. „Przynajmniej jakoś brzmią…:”
    Heniu dobrze napisał…. bo istota jest taka 3/4 naszych rodaków nie zna języka angielskiego i próbuje nucić, bądż śpiewać coś pod nosem czego nie rozumie… to się ma rozumieć MODA, NOWOCZESNOŚĆ, ITP., Ale jakby to przetłumaczyli to by zrozumieli, że teksty tych piosenek są na poziomie Naszego Disco Polo… Wyobraźmy sobie Disco Polo po angielsku – i co widzimy całkiem niezły hit. Przykład: Bayer Full miał trase koncertową w USA i np Chinach.
    Podsumowując, istotą jest to, że większość hitów jest w jezyku angielskich (czyli tzw. urzędowych na świecie) i każdy wcześniej czy później nauczy sie paru słów i coś tam sobie podśpiewując zwiększa jego popularność, Język polski jest językiem trudnym i żaden obcokrajowiec nie będzie sie go uczył dla jakiejś piosenki. Ale wracając do Polaków, wszystkich DISCO POLO kojarzy się z hitami JESTES SZALONA, itp, a jednak to już było i są nowe zespoły które naprawdę mogą zasługiwać chociaż na mały szacunek. Każdy z nas był na weselu czy podobnej zabawie i co???? staliście pod scianą???? lub siedzieliście przy stole??? odpowiadam NIE!!!!! Każdy się bawi i cieszy jak małe dziecko…. Choćby mi kto zaprzeczył teraz to mu nie uwierze, bo byłem na weselu (150osób) i tam faktycznie nie było Disco Polo bo młodzi sobie nie życzyli a efekt był taki, że goście po oczepinach szli do domów wraz z fala krytyki.
    Disco Polo jest traktowane jak muzyka jakiś „wieśniaków” a przypominam, że to że ktoś jest ze wsi to nie jest GORSZY!!!! Często są to osoby wykształcone i na poziomie nie rzadko przekraczający ludzi z miasta… Więc nie traktujmy Disco Polo z taką pogardą.

Dodaj odpowiedź do Mateusz Ciszczoń Anuluj pisanie odpowiedzi